Obraz przedstawia dwóch małych panów w garniturach stojących na tarczy zegarka. Zarządzanie czasem.

1440 - zasób, który wykorzystasz czy zmarnujesz?

Zarządzanie sobą w czasie – natura tego tematu dotyczy nas wszystkich. Czy nam się podoba to czy nie. Niektórzy temu zaprzeczą. Stwierdzą, że są zarządcami własnego czasu i stresu. Jeżeli chodzi o drugi aspekt, przy odpowiednim podejściu, może tak być w rzeczywistości. Mamy wpływ na nasz poziom stresu. Natomiast w odniesieniu do czasu… według mnie to tylko mrzonka. Chciałbym się mylić, ale

To czas nami zarządza

Wszyscy niezależnie od osobowości, poziomu wewnętrznej samodyscypliny, umiejętności organizacji czasu oraz własnej pracy podlegamy bezwzględnym prawidłom czasu i „tykania” zegarka.

Każdy z nas dysponuje w ciągu doby 24 godzinami, 1440 minutami i 86400 sekundami, które to nami zarządzają.

My natomiast możemy poprzez świadomość tego skupić się na efektywnym i celowym wykorzystaniu tego dobra. Na podejmowaniu właściwych decyzji, wyborów oraz adekwatnych metod i działań.

Jak wykorzystać ten potencjał?

Jak efektywnie alokować ten czas, który jest nam dany? Jak przekuć go w naszego sprzymierzeńca, a nie we wroga i źródło narastającego stresu?

Pytania na pozór proste. Im bardziej się jednak w nie zagłębiamy, to odpowiedź przestaje być oczywista i jednoznaczna. Wynika to z różnic naszych osobowości, temperamentów i, co według mnie najważniejsze, wchodzenia do naszego wewnętrznego Rodzica. Rolę tę dokładnie scharakteryzował w analizie transakcyjnej Eric Berne.

Każdy z nas jest inny. Mamy inne doświadczenia, wartości, którymi się kierujemy na co dzień. W efekcie różnie reagujemy na te same bodźce. Dlatego w temacie zarządzania sobą w czasie to właśnie my i nasza dojrzałość oraz konsekwencja w działaniu będą odgrywały decydującą rolę.

To zależy tylko i wyłącznie od nas.

Czy w tym temacie, fundamentalnym dla naszego zdrowia, równowagi psychicznej oraz relacji z innymi, będziemy potrafili zdobyć się na refleksję?  Czy pokonamy największego „wroga” w zarządzaniu sobą w czasie, którym jesteśmy my sami.

Jesteś swoim wrogiem

Dlaczego tak twierdzę? Bo to my świadomie, a jeszcze częściej nieświadomie, odruchowo dokonujemy wyborów, które zgodnie z założeniami NLP są pewnymi filtrami i uproszczeniami rzeczywistości. Wynikają z naszych nawyków.

Nawyk tworzy się według twórców NLP przez minimum 21 dni powtarzania pewnych czynności. Biorąc pod uwagę, że na co dzień zachowujemy się podobnie w powtarzających się sytuacjach, nawyk tworzy się przez całe życie. I właśnie z uwagi na to tak trudno jest wyjść z utartych przez lata gotowych wzorców zachowań i przekonania, że inaczej się nie da.

Mam dobrą wiadomość, otóż da się!

Prace nad zarządzaniem sobą w czasie powinniśmy zacząć od uświadomienia sobie, że czeka nas duże wyzwanie i konsekwentna praca. Świadomość nagrody w postaci zmniejszenia stresu i chociaż częściowego uporządkowania zaplanowanych czynności powinna nas skłonić do podjęcia tego wyzwania. Słowa konsekwentna praca są tutaj nie do przecenienia!

Przeprowadź diagnozę – zrób osobistą analizę SWOT. Wybierz jeden obszar do poprawy.  Skoro nawyk tworzy się przez minimum 21 dni, to zmobilizuj się! Konsekwentnie wprowadzaj go w życie, nawet po kilka minut dziennie, przez minimum trzy tygodnie.

Tu nie chodzi o ilość czasu poświęconego na tę czynność czy aktywność, tylko o powtarzalność. Działamy konsekwentnie, aby mogło to nam wejść w pozytywny nawyk.

To tak jak z rozpoczynaniem biegania. Na początku maszerujemy codziennie zwiększając dystans. Potem wprowadzamy trucht… i tak dalej. Jeżeli będziemy to robili codziennie w małym wydaniu, to po około 4 tygodniach stanie się to jednym z naszych codziennych priorytetów. Trudno będzie sobie wyobrazić brak przebieżki. Niezależnie od pogody. Nadzwyczajnie w świecie będzie nam brakowało biegania. To inne rzeczy będą czekały na swoją kolej!

Zarządzanie czasem. Odwlekanie - to złodziej czasu. Grafika przedstawia biegnącego mężczyznę zawierającego część czasu jaki mamy.

Łapać złodzieja! Odwlekanie

Jest jeszcze jedna kwestia, którą warto poruszyć.  W pewnym zakresie dotyczy nas wszystkich. Odwlekanie to dla mnie osobiście największy złodziej czasu o charakterze wewnętrznym.  Nie odkryję Ameryki, jeżeli stwierdzę, że każdy z nas ma pewne czynności, które odwleka do momentu, do jakiego się tylko da. Do końca wierzymy, że może jednak nie będziemy musieli tego robić, albo ktoś inny za nas to zrobi. Pewnie czasami się udaje.

Jednak nie oszukujmy się. Zazwyczaj sami musimy się zmierzyć z tematem. Robimy to wtedy, kiedy wykonanie zadania, a właściwie jego niewykonanie, wiąże się już z konsekwencjami.  Często to zadanie nakłada się na inne czynności zwiększając stres.  W ten sposób zamiast chwytać byka za rogi i zabrać się za temat, kiedy nasze siły są największe, zajmujemy się innymi zadaniami.

Robimy to z pełną świadomością.

Wiemy, że czynności którymi zdecydowaliśmy się zająć są mniej ważne. Dzięki mechanizmowi racjonalizacji czyli samousprawiedliwienia tłumaczymy sobie, że przecież to, co teraz robię, też jest ważne!

Czasami wykonujemy kilka rzeczy na raz wierząc, że zrobimy to szybciej i wtedy na spokojnie zabiorę się za mój prawdziwy priorytet. Tych modyfikacji jest wiele i myślę, że doskonale je znamy z własnego życia.

Brian Tracy, chociaż nie jest moim ulubionym autorem, świetnie to opisał w książce Zjedz tę żabę”. Polecam tę lekturę jako obowiązkową dla wszystkich, dla których poruszony przeze mnie temat jest ważny.

Na zakończenie dziękuję za czas poświęcony mojemu artykułowi. Mam nadzieję, że nie był to czas stracony. To oczywiście tylko moje uwagi, z którymi niekoniecznie musisz się zgadzać. Wiedz jednak, że

właśnie wykonałeś pierwszy krok w refleksji nad własnym zarządzaniem i alokowaniem czasu.

Trzymam kciuki!